wtorek, 11 listopada 2014

Przecież nie mogłem powiedzieć mu prawdy... [1/?]

Uwaga: Przedstawione poniżej treści mogą zawierać spojlery/fragmenty Krwii Olimpu!

Taaa, kojarzy mnie  ktoś jeszcze? Nadal są osoby chętne by poczytać moje wypociny?
I tak dla wyjaśnień: to coś będzie miało kilka części, a ta tu to takie... wprowadzenie? I myślę, że perspektywy Persiaka albo w ogóle nie będzie w kolejnych częściach, albo będzie, ale bardzo krótko. 
A jeśli to jest dla Was zbyt krótkie, możecie tą pierwszą część wziąć za prolog. Przysięgam na Styks, że kolejne części będą krótsze  dłuższe!
Oczywiście zwyczajowo proszę o pozostawienie po sobie komentarza (nawet anonimki są proszone ^^). Mam nadzieję, że się spodoba i cóż, będziecie to czytać :3
~Budyyyń <3
~~~
*Nico*

Kłamałem.
Kłamałem patrząc prosto w jego oczy.
No oczywiście! Przecież nie mogłem powiedzieć mu prawdy, że nadal go kocham...
Gdybym to zrobił musiałbym zwiewać do Hadesu. Albo gdzieś koło Japonii. Zostałbym mangaką, czy jak to się nazywa i zarobiłbym dużo forsy. Jakaś bardzo wkurzająca dusza z podziemi dużo mi o tym gadała.* Ponoć za napisanie dobrego... "yaoji(?)" mógłbym żyć w luksusach.
Ale wolałem zostać w Obozie Herosów, blisko niego. Po wyznaniu Percy'emu, że byłem kiedyś w nim zakochany miałem nadzieję, że zostaniemy chociażby kimś w rodzaju przyjaciół. Albo po prostu będę mógł częściej przebywać  blisko niego. Myślałem, że nie wpłynie to aż tak bardzo na nasze relacje. Ale wiedziałem gdzieś w głębi serca, że Percy zrozumiał mnie kiedy wyjaśniłem, że byłem w nim zakochany. Więc teraz z pewnością będzie traktował mnie inaczej.

*Percy*

- Przez długi czas - powiedział Nico - byłem w tobie zakochany. Po prostu chciałem, żebyś to wiedział.

Kiedy di Angelo wypowiedział te słowa poczułem jakby coś we mnie pękło. I byłem pewny, że on również miał to samo wrażenie. Wiedziałem to przez błysk bólu w jego oczach.
Dobrze wiedziałem, że mówienie mi tego sprawia Nico ból. Tyle, że on nie wiedział, że ja czułem do niego to samo. Kochałem go już od jakiegoś czasu, ale dopiero wtedy mogłem przyznać to przed samym sobą. Ale włośnie wtedy on wyznał, że już do mnietego nie czuje. Powiedział, że nie jestem w jego typie. To zabolało mnie najmocniej.
- A co, może Will jest w twoim typie, co, Nico?! - wymamrotałem do ciemności która mnie otaczała. A kiedy owa ciemność mi odpowiedziała, moją pierwszą myślą było to, że odejdę na zawał przed wyznaniem mu swoich uczuć.

*Nico*

- To znaczy, zrozumiałem wreszcie, że jesteś super, ale nie w moim typie.

Dlaczego, na Styks, musiałem to powiedzieć?! Teraz pewnie pomyśli, że podoba mi się Will czy coś w tym stylu. Jasne, Solace jest całkiem spoko, ale... Ale ten koleś ma chyba największe ADHD w całym obozie i zacjowuje się niczym Ken! Syn Hadesa i syn Apolla razem? Jasne! 
- Nicuś, kotku, skoczysz ze mną do spożywczaka po jagódki? - mruknąłem próbując naśladować jego głos. - Co?! Czemu kupiłeś mi jasno czerwony błyszczyk, a nie jasno   rubinowy?!**
Nadal wymyślając jakieś teksty, które mógłby wypowiedzieć gdybyśmy zaczęli razem chodzić zacząłem iść w jakimś kierunku. 

*No...  chyba wiadomo o kim mowa, nie? xD Zostałam martwą duszą! O.o
**Tak. MUSIAŁAM! XD